Podczas tegorocznego „odświeżania” WordPressa zastanawiałam się, jaki szablon nadałby się na mojego bloga. Samych darmowych motywów jest multum, ale wybór odpowiedniego zajmuje niestety nieco czasu. Zależało mi na czymś prostym i czytelnym, forma miała być klasyczna, tj. jeden sidebar, niewielkie menu w nagłówku, jak najmniej grafiki, prosta do bólu konfiguracja. Zależało mi też, aby szablony były na bieżąco łatane pod kątem potencjalnych dziur, częste update są zatem mile widziane.
Oto i lista kilku szablonów, które wytypowałam:
Twenty Twelve
Mój aktualny wybór. Wady to nieciekawe formatowanie obrazka wyróżniającego, wpis dlatego obecnie wyłączyłam go, wstawiam grafikę po prostu w treści wpisu (co jest średnim i mało przenośnym rozwiązaniem).
Agama
Nawet w wersji darmowej otrzymujemy całkiem sporo możliwości konfiguracji. Wygląda naprawdę nieźle.
Moesia
Niestety średnio radzi sobie z obrazkami – trzeba przygotowywać je w odpowiednich wymiarach. Dodatkowo sztywny excerpt (tj. brak możliwości definiowania długości fragmentu wpisu widocznego na stronie głównej, indywidualnie dla każdego wpisu).
Cleaned
Bardzo prosty szablon, nieco podobny do Sparkling. Wady to brak różnicowania wielkości tagów po popularności, sztywny excerpt.
Twenty Fifteen
Prosty szablon, ale totalnie nie widzi mi się ten układ 😉 Plusem jest indywidualne definiowanie długości excerpt.
Twenty Seventeen
Definiowanie długości wpisu widocznego na głównej stronie tagiem excerpt – na plus. Jednak z powodu braku separatorów wpisy zlewają się ze sobą.
Simple Life
Byłby niezły, gdyby nie ten sam mankament co w innych popularnych szablonach: sztywny excerpt ustalany w globalnej konfiguracji, zamiast w treści wpisu.
Sparkling
Pierwotnie zainstalowany na blogu. Całkiem fajny, choć nie bez wad – wyświetlał „Czytaj dalej” nawet jeśli wpis był krótki i na stronie głównej wyświetlona była cała jego teść. Brak też różnicowania wielkości tagów.