Jak mówi przysłowie, tylko krowa nie zmienia poglądów 😉 Jeszcze nie tak dawno stałam na stanowisku, że nie chcę żadnego systemu zewnętrznych komentarzy (m. in. z powodu oddawania ich w obce ręce). Przeanalizowałam jeszcze raz wszystkie „za” i „przeciw” i postanowiłam jednak zainstalować Disqus. Nie poruszam w końcu żadnych kontrowersyjnych tematów. A może ułatwi to użytkownikom życie. A mi – moderację spamu 😉
Instalacja i konfiguracja Disqus
Sama instalacja jest banalna, zajęła mi może 10 minut. Instalacja wtyczki do WordPressa, założenie „strony” w systemie Disqus. Reszta konfiguracji sprowadza się do samoczynnej synchronizacji między WordPressem a Disqusem. Problemy? Na szczęście drobne.
Jedyny problem stanowiło zaimportowanie starych komentarzy – z niewiadomych powodów wtyczka nie ściągnęła ich, musiałam ręcznie wyeksportować kompletną paczkę (wordpressowe: Narzędzia – Eksport) i zaimportować w Disqusie. Teraz wszystko jest na swoim miejscu.
Komentarze anonimowe
Włączyłam także możliwość komentowania anonimowego. Wystarczy kliknąć checkboxa „wolę pisać jako gość” – nie trzeba się logować, ani nawet podawać prawdziwego maila (he he). Wtedy jednak komentarze muszą przejść moderację, więc pojawią się dopiero po zaakceptowaniu.
Jestem ciekawa, jak będzie sprawować się Disqus w dłuższej perspektywie. Na szczęście komentarze można synchronizować w obydwie strony, więc jeśli jednak nie przypadnie mi do gustu, zawsze mogę wrócić do starego, sprawdzonego systemu komentarzy wbudowanego w WordPressa.