Bluszcz pospolity (Hedera helix) jest bardzo typową rośliną, spotykaną często w ogrodach. Stanowi świetny zamiennik trawy, szczególnie w miejscach, gdzie nie chce ona rosnąć (np. w cieniu drzew). Co najlepsze, jest zielony także w zimie! Na płaskich powierzchniach płoży się, jeśli ma się o co zaczepić, pnie się w górę, używając do tego korzeni przybyszowych (w przeciwieństwie do wąsów czepnych używanych np. przez winorośl lub przyssawek, jak u winobluszczu).
Pojawił się u mnie w styczniu 2017, gdy podkradłam komuś z ogródka małą gałązkę i ukorzeniłam u siebie. Miał być karmówką dla patyczaków, jednak nie posmakowały w tak twardej roślinie, od tego czasu rośnie sobie spokojnie…
Bluszcz – pielęgnacja
- Podłoże: uniwersalne.
- Wilgotność: latem można spryskiwać.
- Światło: półcień, z dala od intensywnego nasłonecznienia.
- Temperatura: umiarkowana, optymalnie 15 stopni.
- Podlewanie: umiarkowane, nawet raz na dwa tygodnie.
- Zimowanie: nie jest wymagane. W naturze roślina zimuje pod śniegiem, będąc zielona przez cały rok.
- Przycinanie: obowiązkowo przycinać pędy minimum raz w roku, dzięki czemu rozgałęzią się.
- Przesadzanie: gdy korzenie są przerośnięte. Przed przesadzaniem warto obficie go podlać, po przesadzeniu nie podlewać przez kilka dni.
- Rozmnażanie: Można obcinać końcówki pędów i ukorzeniać je w wodzie.
Z ciekawostek:
- Bluszcz jest trujący dla człowieka! Wszystkie fragmenty bluszczu zawierają trujące substancje.
- Roślina jest długowieczna, znane są okazy żyjące nawet tysiąc lat [za: Wikipedia]
Reszta moich roślin: Roślinna kolekcja – zielony parapet