Z pewnym sentymentem wspominam dawne czasy, gdy na lekcjach obowiązkowo programowało się w Pascalu (bez możliwości pisania w czymś nowocześniejszym, nawet jeśli było to C), kompilowało w FreePascalu/TurboPascalu. A potem człowiek się dowiedział, że istnieje coś takiego jak okienkowy, windowsowy Dev-Pascal🙂 Dev nie miał jednak tego oldschoolowego klimatu.
Na zaliczenie pisało się oczywiście bardzo użyteczne i niezbędne programy. Z uroczymi tekstowymi menu, Wszechwiedzące-Wróżki, programy wyliczające pierwiastki funkcji kwadratowych lub do poszukiwania miejsc zerowych – metoda połowienia przedziału prowadziła zawsze do „wygranej”;)
Popełniłam wtedy również dość przydatny program, który rozszedł się nawet po klasie (zwłaszcza jego webowy odpowiednik http://przepytaj.d9k.info/) jako pomoc naukowa przy nauce geografii – losowanie obiektów (które można było sobie następnie znaleźć w swoim papierowym atlasie).
Stare dzieje:) W sumie ciekawe, czy poza screenami, mam jeszcze kody źródłowe tych cudów.